wtorek, 12 listopada 2013

O tym, jak francuscy romantycy wysłali Żanetę na piękne wakacje

Tego dnia Żanetę czekał bardzo trudny egzamin z historii romantyzmu. Profesor Najstraszliwszyński, który miał przeprowadzać ten egzamin i na którego wykłady Żaneta uczęszczała przez dwa semestry, od lat wzbudzał postrach wśród studenckiej braci, był bowiem najsroższym wykładowcą na całym uniwersytecie. Wielu studentów, także tych najpilniejszych, drżało na myśl o pytaniach, które być może już wkrótce zdecydują o ich przyszłości co najmniej do następnej sesji.
Żaneta uczyła się bardzo pilnie przez cały rok, a że miała bardzo przyjemne plany wakacyjne, nawet jej nie przeszło przez myśl, że mogłaby mieć jakieś kłopoty z zaliczeniem.





Pewna koleżanka Żanety ze studiów Wbijania Nóżwplecowska była córka jednego z bardzo niewielu wielkich przemysłowców, którzy uratowali swoje fortuny w trakcie Wielkiej Rewolucji. Co prawda chodziły słuchy o tym, w jaki sposób mu się to udało, ale z jakiegoś powodu każdy, kto głośno o tym rozprawiał, wkrótce wybierał się w długą podróż zagraniczną. Powiedzmy sobie szczerze - koleżanka, o której mowa, była lubiana wyłącznie w gronie osób o podobnym pochodzeniu. I to nie tylko ze względu na rodzinę, o której wspominała przy okazji każdej dyskusji, lecz również ze względu na to, że nie znosiła, gdy ktoś był od niej w czymś lepszy, choć niekoniecznie miała zdolności do tego, by we wszystkim przodować.
  
 

Żaneta szczególnie nie lubiła Wbijanii, gdyż ta bardzo niepochlebnie wypowiadała się o jej dziadku, który - w rzeczy samej - wprowadził dziadka Wbijanii w świat naprawdę dużych interesów. Tym niemniej, gdy dowiedziała się, że - podobnie jak ona - Wbijania zamierza podejść do egzaminu w pierwszym terminie, poczuła się nieco raźniej. Umówiła się więc z nią na dziewiątą, czyli godzinę przed wyznaczoną przez profesora porą.
Żaneta czekała...

Spódnica - Burda 2/2013, ze zdobycznej wełny, trochę skrócona,
z - wbrew pozorom - dosyć dokładnie przyprasowanymi zakładkami
Bluza - H&M
Bluzka - second hand
Buty - Lasocki/CCC
Torba - Reserved
 
... i czekała na nią prawie całą godzinę, ale Wbijania nawet się nie pokazała. "Cóż, widocznie jak zwykle więcej się przechwalała niż umiała", z odrobinką satysfakcji pomyślała Żaneta i udała się sama na egzamin, na którym okazało się, że pewne anegdoty z życia Wiktora Hugo, które znała Żaneta, były nowością nawet dla profesora. Żaneta jako pierwsza w historii zdała egzamin u profesora Najstraszliwszyńskiego na piątkę z plusem.
Natomiast, jeżeli chodzi o Wbijanię, to cóż... Żaneta była pewna, że pan Nóżwplecowski zrobi wszystko, by niezależnie od swojego stanu wiedzy kontynuowała naukę na kolejnym roku. W końcu przecież każdy z nas ma  kogoś, kto powraca od czasu do czasu, aby zatruwać nam życie, ale Żaneta się tym nie przejmowała. Czekały ją wspaniałe wakacje!


Photo by MoniaLissa

45 komentarzy:

  1. Jak zwykle miło się czyta... ładna ta spódnica i wełenka wygląda na ciepłą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, jest bardzo ciepła, liczę, że nie pokona jej największy mróz.

      Dziękuję!

      Usuń
  2. super opowieść :)
    bajki powinnaś pisać,dla dzieci bo fajny, ciepły styl masz :)
    a spódniczka naprawdę urocza

    OdpowiedzUsuń
  3. Żanetce - wielkie brawo za upór i 5+
    pozostałym - opisanym wyżej - zazdrośćcie jej wakacji
    Spódnica super uszyta, ale nie mój fason (pogrubia niestety).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, ale naprawdę było czego zazdrościć ;)

      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  4. Głupia Wbijania, już jej nie lubię! Oby tylko nie zaszkodziła Żanecie... :PP

    Zakładki są bardzo na miejscu, no i w spódnicy są kieszenie!:)) Niezastąpione do posiadania zawsze przy sobie landrynek:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego dnia Żaneta do kieszeni wsadziła swoje ulubione miętuski ;)

      Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  5. Fiu, fiu - piątka z plusem! Żaneta może być z siebie dumna. I ze spódnicy też, nawet gdy uparte zakładki nie chcą się rozprasować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątka z plusem sprawiła, że Żaneta od razu zapomniała, że zakładki nie są idealnie rozprasowane ;)

      Dziękuję!

      Usuń
  6. gratuluję 5+ i spódnicy :) bardzo Ci ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaskoczyć profesora Najstraszliwszyńskiego to jest coś - brawa dla Zanetki! :-) Spódniczka urocza! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam Profesor Najstraszliwszyński był zaskoczony tym, że Żaneta go zaskoczyła :)

      Dziękuję!

      Usuń
  8. :) a kij jej w oko, że tak brutalnie i oczywiście w przenośni napiszę :D Brawa dla Żanety :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No cóż, nawet gdyby nie nieznane anegdotki z życia Wiktora Hugo, to ta spódnica przekonałaby każdego profesora:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam czytać Twoje posty!
    Jestem ciekawa, jakie to były anegdoty - może kiedyś przytoczysz jedną z nich? ;)

    P.S. Ta wstążeczka i kołnierzyk w groszki są urocze! Zresztą - cały zestaw na 5+ :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Spódnica jest zachwycająca. Bardzo mi się podoba :)
    Gratuluje 5+ :))

    OdpowiedzUsuń
  12. No i stylizacja też na pięć z plusem! Bardzo jesienna i bardzo mi się podoba:-) Lubię takie kolory o tej porze roku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Warto wyjsc za wiedze podrecznikowa, bo nauczyciele/profesorowie to docenia i nie chodzi o bycie kujonem. Tez kiedys zdalam egzamin na 5 z gratulacjami od profesora, gdy inni w wiekszosci nie pozaliczali lub w najlepszym przypadku zdali na 3. Tylko dlatego, ze chcialo mi sie wyjsc poza zakres obowiazujacego nas materialu, choc temat w ogole mnie nie interesowal. Wiec gratuluje, bo jest czego. Spodnica tez jest na 5+. Akurat na nadchodzace chlodniejsze dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, warto trochę szerzej spoglądać na temat, a mądry profesor potrafi to docenić. Serdecznie gratuluję sukcesu i dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Dobrze się pisze dla takich miłych Czytelników :)

      Usuń
  15. Świetnie piszesz, spódnica bardzo ładna, lubię kontrafałdy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontrafałdy są super! Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  16. Masz ciekawy sposób opisywania rzeczywistości. Fajne wymyślasz imiona i nazwiska wszystkich osób:) A spódnicę uszyłaś bardzo ładną, podoba mi się ostatnio ten fason.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) Dziękuję!
      A ten fason jest bardzo przyjemny w szyciu, więc polecam :)

      Usuń
  17. Pychotka!!! :)))
    Wbijania zalatwiona!

    OdpowiedzUsuń
  18. Profesor Najstraszliwszyński :D
    Niezmiennie, uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przyjemnie :)

      Muszę Ci wyznać w tajemnicy, że Profesor Najstraszliwszyński od czasu do czasu okazuje się być zupełnie przyjemnym starszym panem :)

      Usuń
  19. spódnica nieziemska!

    OdpowiedzUsuń
  20. fajnie sie mi czytalo w ten smutny listopadowy poranek, spodnica super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i życzę Ci wielu wesołych listopadowych poranków :)

      Usuń
  21. Na taką koleżankę z reguły trzeba uważać. Gratuluję zaliczenia, chyba nie zawsze tacy straszni Ci profesorowie jak pokazują. Całość ubioru kolorystycznie ładnie zestawiona. A fałdy, żeby się trzymały - trzeba by częściowo zeszyć od góry.
    Decyzja jednak należy do Ciebie, wełna niestety tak ma. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. pięknie! i świetne zdjęcia:) pozdrawiam:*)

    OdpowiedzUsuń
  23. ślicznie wyglądasz :) zachwycasz a do tego te zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rewelacyjny tekst i zdjęcia (i ciuszki) - fajnie, że tu trafiłam!
    Pozdrawiam serdecznie, Joanna Julia

    OdpowiedzUsuń
  25. Kontrafałdy moje ulubione,ładnie piszesz.Pozdrawiam Danuta.

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za wszystkie miłe słowa, a krytykę z pokorą przyjmuję:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...