Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żyrafkowe wyprawy do SH. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żyrafkowe wyprawy do SH. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 sierpnia 2015

O tym, jak smaczne były poziomkowe konfitury

Zaczęło się lato. Żaneta uwielbiała tę porę roku. Wszystkie drzewa i krzewy już dawno się zazieleniły, a co poniektóre zaczęły już wydawać owoce, na które od dawna czekała. Żaneta, jako osoba niezwykle zapobiegliwa i przewidująca, nie poprzestawała na zajadaniu się przepysznymi smakołykami. Zawsze w tym czasie spędzała mnóstwo czasu na przygotowywaniu dżemów, konfitur i kompotów, które miały osładzać jej i Żorżowi długie zimowe wieczory oraz popołudniową herbatkę. Tego akurat dnia zajmowała się smażeniem poziomek, które zbierali razem z Żorżem w lesie nieopodal Żaneiro de Rio. 
Żaneta zdawała sobie sprawę z tego, że jej poziomkowe konfitury są najlepsze w całej okolicy, ale zawsze sama twierdziła, że najlepsze robi jej znajoma pani Rabatko. Pani Rabatko była przeważnie bardzo smutna, gdyż jej kot cierpiał na chroniczny katar, a opinia Żanety na temat jej konfitur zawsze poprawiała jej humor. Właśnie zamykała ostatni słoiczek, kiedy usłyszała nerwowe pukanie do drzwi. Gdy je otworzyła ujrzała zadyszanego i spoconego gońca z biura Żorża (biedakowi po raz kolejny pękła dętka w służbowym rowerze), który wręczył jej kartkę napisaną przez Żorża: "Najdroższa i najukochańsza Żanetko (ach, ten Żorż!) śpieszę Cię powiadomić, że dzisiaj wieczorem odwiedzi nas Pani Burmistrzowa, która osobiście chce Cię prosić o przysługę".

piątek, 10 października 2014

O tym, jak Żaneta została miłośniczką sztuki współczesnej

Zaraz po ukończeniu studiów literackich w Żanecie zakiełkowała, a następnie rozkwitła miłość do sztuki współczesnej. Całe dnie spędzała wśród obrazów - w galeriach i muzeach, zaś wieczorami wertowała albumy z reprodukcjami najsłynniejszych malowideł. Wszystkie nowe informacje notowała w niewielkim kajecie, który nosiła cały czas ze sobą. W prasie codzienniej z wypiekami na twarzy przeglądała rubrykę kulturalną - bardzo obawiała się, że może przeoczyć jakieś istotne spotkanie z młodymi twórcami, więc na wszelki wypadek każdą informację czytała po trzy razy. Jakież było jej szczęście, gdy któregoś dnia przeczytała, że w Żaneiro de Rio wygłosi wykład słynna malarka współczesna, profesor Paletta Sztukmistrzyńska. Żaneta musiała tam być!

poniedziałek, 3 lutego 2014

O kontaktach Zielonej Wyspy z Czarnym Lądem

Żaneta zawsze była bardzo ciekawa pochodzenia nazwiska swojego męża. W końcu w okolicach Żaneiro de Rio nigdy nie mieszkały żyrafy ani nawet tędy nie przechodziły. Z listów, które wymieniała ze stryjecznym dziadkiem Żorża, Cedrykiem Żyrafko, dowiedziała się, że jego przodkowie pochodzili z Irlandii. Jednakowoż w Irlandii również, nawet w dzisiejszych czasach, bardzo trudno spotkać żyrafę. Postanowiła zatem spojrzeć stryjecznemu dziadkowi Żorża prosto w oczy i poznać w końcu całą prawdę.

sobota, 2 lutego 2013

O wyprawie po rybę

To było grudniowe przedświąteczne przedpołudnie. Żaneta wyruszyła na poszukiwanie odpowiedniej ryby, która zapewniłaby Państwu Żyrafko pożywienie podczas świątecznego obiadu. Szybko znalazła odpowiedni sklep, a w nim odpowiednią rybę, która tylko czekała na to, żeby ją Żaneta kupiła. Zalotnie zapytała sprzedawcę, czy sprzeda jej  rybę po niższej cenie, a on - ku jej największemu zaskoczeniu - przystał na tę propozycję. Dobili targu i Żaneta wyszła ze sklepu  z dwiema srebrnymi monetami z wybitą cyfrą "1" w kieszeni i radosną świadomością, że Żorż wróci tego dnia później i nie musi się śpieszyć do domu.

Cóż zrobić z tą nadprogramową kwotą? Jako że zbliżały się święta, Żaneta postanowiła zaszaleć. W drodze powrotnej pewnie wkroczyła do sklepu z zachęcającym szyldem "ODZIEŻ ZACHODNIA", podeszła do lady, z zuchwałą miną rzuciła na nią dwie srebrne monety z jedynką i zawołała do zaskoczonej ekspedientki: "Za całą kwotę!". Widząc wielki znak zapytania na jej twarzy, dodała cichutko: "Jakąś spódnicę..."

I tak oto Żaneta stała się właścicielką białej plisowanej spódnicy, która początkowo zupełnie nie zdradzała swojego potencjału. Postanowiła nadać jej charakteru spódnic z lat 60-tych w tym celu skróciła ją, doszyć czarny pasek z taśmy rypsowej na dole oraz czarne guziki dla ozdoby. Efekt przerósł jej oczekiwania :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...