Każdy poranek Żaneta rozpoczynała od filiżanki kawy oraz przejrzenia codziennej gazety, którą Żorż przed wyjściem do biura zostawiał jej na kuchennym stole. Tego dnia na stronie drugiej znalazła informację, że w miasteczku 50 km od Żaneiro de Rio rozpoczyna się kulinarny festiwal i że przybędzie nań wielki kucharz i restaurator Antonio de Mniamniamissimus, który udzieli wybranym uczestnikom festiwalu kilku cennych porad. Żaneta sprawdziła znajdujący się za działem ogłoszeń w gazecie rozkład jazdy pociągów i z przerażeniem odkryła, że jedyny poranny pociąg odjeżdża za godzinę, a przecież przed wyjściem musiała jeszcze doszyć guziki do swojego płaszcza! Chwyciła szybko igłę i z rozpaczą odkryła, że zostało jej tylko trochę nitki. Na szczęście sklep z nitkami (i igłami, jeżeli chodzi o szczegóły) znajdował się tuż za rogiem, więc wciąż była szansa, że Żaneta zdąży.