Zaraz po ukończeniu studiów literackich w Żanecie zakiełkowała, a następnie rozkwitła miłość do sztuki współczesnej. Całe dnie spędzała wśród obrazów - w galeriach i muzeach, zaś wieczorami wertowała albumy z reprodukcjami najsłynniejszych malowideł. Wszystkie nowe informacje notowała w niewielkim kajecie, który nosiła cały czas ze sobą. W prasie codzienniej z wypiekami na twarzy przeglądała rubrykę kulturalną - bardzo obawiała się, że może przeoczyć jakieś istotne spotkanie z młodymi twórcami, więc na wszelki wypadek każdą informację czytała po trzy razy. Jakież było jej szczęście, gdy któregoś dnia przeczytała, że w Żaneiro de Rio wygłosi wykład słynna malarka współczesna, profesor Paletta Sztukmistrzyńska. Żaneta musiała tam być!
Wykład miał zacząć się w sobotę przed południem, jednak Żaneta wyruszyła z domu już rano, żeby zająć najlepsze miejsce i nie uronić ani jednego słowa. Pogoda była piękna, więc postanowiła, że po drodze zajrzy do Żaneiroderiańskiej Plenerowej Galerii Sztuki. Miała już co prawda gotową listę pytań do profesor Sztukmistrzyńskiej, ale uznała, że nic nie przeszkadza, by dołączyć do niej jeszcze jakieś z zakresu sztuki ulicznej. Szła sobie w skupieniu analizując malowidła ścienne i wzdychając z zachwytu (trzeba wiedzieć, że ze wszystkich dziedzin sztuki Żaneta najwyżej ceniła sobie obrazy na murach), gdy nagle odkryła, że na jednym z murów właśnie powstaje nowe arcydzieło.
Malarze tegoż arcydzieła, których Żaneta opisałaby jako młodych dżentelmentów w nieco za dużych ubraniach, okazali się tak mili, że pozwolili jej przyglądać się swojej pracy z bliska i cierpliwie odpowiadali na wszystkie jej pytania. Przy okazji opowiadali bardzo wiele anegdot i dowcipów, aż Żaneta odniosła wrażenie, że być może nawet odrobinę ją podrywają. Gdy ruszyła obejrzeć resztę malowideł, cały czas czuła ich wzrok na sobie. Odwróciła się więc, by pomachać im na pożegnanie i jakież było jej zdziwnie, gdy zamiast młodych malarzy zobaczyła dwóch funkcjonariuszy policji i porzucone przez artystów narzędzia.
Tego dnia profesor Paletcie Sztukmistrzyńskiej nie udało się usłyszeć pytań, które przygotowała dla niej Żaneta...
Koszulka - sklep z odzieżą używaną Apaszka - Rags&Silks Spódnica z koła - uszyłam z tkaniny z dawnych lat, zakupionej w Rags&Silks Torebka - MoreThanVintage Broszka do torebki - Felide Galeria Rękodzieła Bransoletka - zakupiona na pchlim targu Buty - Ryłko Okulary - Monashe |
Photo by MoniaLissa
Cóż za gratka dla Żanety, móc obejrzeć sztukę w trakcie tworzenia! I nie dziwota, że może odrobinę ją podrywali artyści - na pewno zrobiła na nich wrażenie w tej pięknej, zwiewnej spódnicy!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńCóż za zmiana fryzury!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, spódnica bardzo mi się podoba.
Zmianę fryzury wywołały podpuszczające uwagi Żorża, ale chyba dobrze się stało :)
UsuńDziękuję!
Żaneta zawsze jest tam, gdzie coś się dzieje! Szkoda, że nie udało jej się dotrzeć na spotkanie z artystką... *^O^*
OdpowiedzUsuńPiękna jesienna spódnica!
Żaneta jeszcze nie porzuciła fascynacji sztuką, więc może uda jej się dotrzeć na inne ważne spotkania artystyczne ;)
UsuńDziękuję!
To jest sztuka przez duże SZ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńBardzo ładna spódnica. Fajny kontrast między latami w jakich utrzymana jest stylizacja modowa a rysunkami graffiti.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za miłe słowa! Właśnie o taki efekt nam chodziło :)
Usuńświetna spódnica w stylu vintage! :) bardzo podoba mi się Twój styl :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa i odwiedziny :)
UsuńOdważnie !!!! i.....genialnie!!!!,.nie zmieniaj się!!! :)
OdpowiedzUsuń______________________________
www.stylowo40.blogspot.com