- Żądam żeberka! - rzekł Ż0rż, spojrzawszy
życzliwie na Żanetę.
"Żeberka? On powiedział żeberka? Jak
się przyrządza żeberka?" - pomyślała w popłochu Żaneta. Kiedyś kosztowała
przepysznych żeberek przygotowanych według tajnej receptury Mamy Żorża i
wiedziała, że przepisu na nie nie znajdzie w żadnej z bardzo grubych książek
kucharskich, które stały na jej półce. Mama Żorża znana była ze swojej niechęci
do zdradzania kulinarnych tajemnic, jednak Żaneta postanowiła wydobyć od niej
przepis za wszelką cenę. Jeszcze tego samego dnia udała się w wyprawę na
drugi koniec Żaneiro de Rio, gdzie mieszkali sędziwi rodzice Żorża. Na
szczęście dojrzała Panią Mamę w domu już przez okno i to, o fortuno, właśnie
przyrządzającą żeberka. Postanowiła jej nie przeszkadzać, tylko przez szybę
asystować jej w tych przygotowaniach.
Ze zdobytą wiedzą Żaneta wyruszyła na
niewielki ryneczek nieopodal by zakupić potrzebne ingrediencje. Musiała się
bardzo spieszyć, by zdążyć przygotować żeberka przed powrotem Żorża z
biura.
Na szczęście się udało! Żorż był bardzo
zaskoczony wytwornym obiadem, który czekał na niego w domu a przede wszystkim
znajomym zapachem. Postanowił jednak nie zadawać pytań. Z rozkoszą zjadł
smakowite żeberka, pochwalił kulinarne talenty Żanety i powiedział:
- Może jednak grę w berka odłóżmy na inny dzień, bo chyba zaraz będzie padało.
- Może jednak grę w berka odłóżmy na inny dzień, bo chyba zaraz będzie padało.
Po momencie zdumienia, które nawet
zamierzało się za chwilę zamienić w lekki gniew, Żaneta pomyślała jednak z
ulgą, że w zasadzie od berka woli żeberka.
Koszula - przeróbka dawnej sukienki należącej do Mamy Żanety Torba - pożyczona z szafy Mamy Żanety Spódnica - model 122 Burda 12/2012 po bardzo wielu, wciąż mocno niezadowalających, przeróbkach Zegarek - VintageShop Naszyjnik - FashionFreak Rajstopy, pasek - pochodzenie nieznane Balerinki - BootSquare |
Photo by Żaklina Żuczek
***
Już jakiś czas minął, jednak wyróżnienie u Nef się
nie przeterminowało. Tym samym zostaliśmy zobowiązani do odpowiedzi na poniższe
pytania:
1. Gdybyś mogła wybierać, czym zajmowała
byś się zawodowo?
Tańcem z gwiazdami ;)
2. Czy masz autorytety? Kto i dlaczego
jest autorytetem dla Ciebie?
Największym autorytetem dla mnie jest
krawiecka blogosfera.
3. Z jakich źródeł czerpiesz inspirację do
tworzenia?
Najczęściej z kina dawnych lat.
4. Jak odbierasz komentarze na swoim
blogu? Jakie mają dla Ciebie znaczenie?
Uwielbiam komentarze na blogu i bardzo
jest mi przyjemnie je czytać.
5. Z czego najbardziej jesteś dumna?
Z każdego prostu uszytego ściegu :)
6. Czy przekonałaś kogoś, zainspirowałaś
do szycia, rękodzieła? Jeśli tak to kogo?
Mam nadzieję, że tak, a jeśli nie - mam
nadzieję, że tak się wkrótce stanie.
7. Jaki jest Twój wymarzony prezent?
Aktualnie: Janome QXL605
8. Jakim jednym słowem byś określiła
siebie?
Och, potrzebowałabym na to co najmniej 300
słów :)
9. Największa poprawka krawiecka? czyli co
najdłużej poprawiałaś, co najbardziej dało Ci w kość?
Wszywanie zamka do tkaniny elastycznej -
udało się dopiero za ósmym podejściem.
10. Której techniki hand made chciałabyś
spróbować?
Bardzo bym chciała wypróbować haftowanie i
dziewiarstwo maszynowe.
11. Cel który udało mi się osiągnąć to...?
Samodzielna nauka szycia.
Podobnie jak poprzednio - miłość do zbyt
wielu blogów nie pozwala mi wybrać tych ulubionych do wzięcia udziału w
zabawie.
Mimo wszystkich zachwycających części Twojej dzisiejszej kreacji jako pierwszy rzuca się w oczy PASEK :-)
OdpowiedzUsuńNo cóż - znajduje się pośrodku, więc nie da się go ukryć :)
UsuńBardzo dziękuję!
A ja zwróciłam uwagę na zestawieni kolorystyczne..jest super....:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się podoba :)
UsuńHistorię pominę bo fantastyczna. Dziś będę się rozwodzic nad Twoim fantastycznym wyglądem. Bardzo bardzo cudnie wyglądasz - koszula pasek i spódnica niesamowicie się prezentują na tak cudnym obiekcie jakim jesteś. :)
OdpowiedzUsuńRozpłynęłam się, czytając te słowa! Dziękuję :)
UsuńSposób w jaki opina Cie koszula, pasek i spódnica owa, niby niedoskonała, jest obiektem mej chwilowej zazdrości. 100 % kobiety rzekłabym. Pieknie! A żeberka brzmią smacznie mocno, uwielbiam żeberka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! To opinanie było nie do końca zamierzone, ale na szczęście nie wygląda zbyt fatalnie :)
UsuńJak powyżej, całość opina Twoje żeberka cudnie :D
OdpowiedzUsuńSpódnica z tym paskiem prezentuje się świetnie, a troczki przy rękawach bluzki są bardzo oryginalne, do tej pory widziałam jedynie tasiemki i guziki :)))
No właśnie w całej historii chodziło tylko o to, żeby zwrócić uwagę na żeberka Żanety :) Dziękuję!
UsuńA co do sznurków - one akurat oryginalnie były przyszyte w tym miejscu, taka widać była chwilowa moda lat 70. Ale przyznaję - są urocze :)
Koszula kolorystycznie bardzo pasuje do padlinki tam za szybą:P A ze spódnicą i grubym paskiem w ogóle tworzy bardzo ładny zestaw. Taką torbę pożyczyłabym od mamy na dłużej:PP
OdpowiedzUsuńPóki co Mama torby nie zobaczy ;)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i za dostrzeżenie kompozycji kolorystycznej ;)
nawet nie wiesz jak ja uwielbiam czytać Twoje posty! :)
OdpowiedzUsuńOtóż tak jak poprzedniczki uważam, że całość opina Twoje żeberka idealnie , a pasek jest jak wisienka na torcie :) super!
A mnie jest bardzo miło, że je czytasz :)
UsuńDziękuję za żeberkowy komplement ;)
Cudna stylizacja.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńPodoba mi się Twoja stylizacja, no i ten pasek! uwielbiam szerokie paski, mam do nich słabość :)
OdpowiedzUsuńJa także mam słabość do takich pasków - są boskie :)
UsuńI dziękuję za miłe słowa!
To ja Ci życzę 607 - z tym obcinaniem nitek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, czekam z utęsknieniem :)
UsuńNie wiem, co 605 ma takiego, czego nie ma 603, ale zapewniam, że 603 jest absolutnie doskonała:) Spódnica układa się bardzo apetycznie. Czy na tym ostatnim zdjęciu widać mocno gęsią skórkę? :)
OdpowiedzUsuńOch, to nie gęsia skórka, było mi bardzo ciepło :)
UsuńDziękuję za miłe słowa!
A czy Ty szyjesz na 603? Jak wrażenia?
Nie szyłam nigdy (poza jednym razem 100 lat temu- tak mam już tyle) na niczym innym, ale jest cudowna, wspaniała. Nie mogę się jako ekspert wypowiedzieć, bo nie mam porównania. Dużo tez nie eksperymentowałam poza bawełnami, ale jednak coś poza bawełnami robiłam a zawsze przeszyła wszystko co było trzeba, raz zrywała nic przy grubej aplikacji, ale to mogła być zasługa trefnej igły- koniec końców dała radę. Przycisk start-stop jest cudowny. I jest baaardzo cicha. Nie budzi śpiącego dzidziusia, który tylko czyha by się zbudzić.
Usuńsuper sa Twoje historie i ta koszula ach miłość
OdpowiedzUsuńpoydrawiam
Bardzo dziękuję!
Usuńtak bardzo chcialabym nauczyc sie szyc koszule :(
OdpowiedzUsuńTa akurat nie powstała w Żyrafkowej Pracowni, jest jedynie lekką przeróbką istniejącej wcześniej sukienki - więc muszę przyznać, że ja też :)
Usuń