niedziela, 17 marca 2013

O tym, jak Żaneta przetańczyła z Żorżem niemal całą noc

Egzaminy sprawdzające wiedzę, którą Żaneta zdobyła na pierwszym roku literatury, nie były łatwe. Żaneta uczyła się do nich pilnie cały miesiąc, spędzając każdą chwilę w bibliotece lub studiując notatki w domu. Musiała niemal zupełnie zrezygnować z pracy w kawiarni. Brała przedpołudniowe zmiany dwa razy w tygodniu, a w przerwach uciekała na zaplecze, żeby poczytać zabrane ze sobą podręczniki. Gdy udało jej się zaliczyć wszystkie egzaminy z najwyższą lokatą, nie posiadała się ze szczęścia. Postawiła uczcić swój sukces i wybrała się ze swoimi kuzynkami na potańcówkę. 



Sukienka - uszyta na podstawie wykroju 108 BURDA 09/2012
Torebka - FashionFreak
Opaska - Ciuchbuda
Rajstopy - Adrian
Buty - szybki rynkowy zakup


Tego dnia także Żorż miał powody do radości. Wraz z kolegami świętowali zdane egzaminy magisterskie i rozpoczęcie dorosłego życia. Popijając napój morelowy rozprawiali o swoich planach zawodowych, pierwszych służbowych podróżach, a niektórzy z nich również o swoich planach matrymonialnych, gdy nagle Żorż dostrzegł osamotnioną na parkiecie piękną kelnerkę ze swojej ulubionej kawiarni. Długo przyglądał się, jak ślicznie wygląda i gdy tylko przysiadła na chwilę, żeby złapać oddech, postanowił poprosić ją do tańca.


 

Tańczyli razem bardzo długo, nie zwracając uwagi na otaczający świat. Koledzy już dawno sobie poszli, kuzynki - widząc, co się dzieje - wymknęły się z chichotem, a oni wciąż tańczyli i tańczyli. Lokal już prawie opustoszał, gdy zorientowali się, że czas wracać do domu. Żorż zaproponował Żanecie, że ją odprowadzi, a ona się zgodziła, gdyż bardzo chciała spędzić z nim jeszcze kilka chwil tego wieczoru. To była ciepła czerwcowa noc, więc chociaż do ulicy Kaczuszkowej, przy której znajdowała się stancja Żanety było dosyć daleko, nawet nie zauważyli, kiedy pokonali całą drogę spacerem. Odtąd Żorż odwiedzał ją tam codziennie aż do dnia, kiedy wzięli ślub i przenieśli się w okolice Parku Popołudniowego.

Photo by Żaklina Żuczek

28 komentarzy:

  1. Uwielbiam Twój sposób opisywania... te historyjki są obłędne :D
    Sukienka bardzo ładna i zazdroszczę Ci (a także reszcie szyjących), że potrafisz szyć na siebie ciuszki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają :)

      Z tym szyciem na siebie to jest tak, że z reguły na początku jestem bardzo niezadowolona z efektu, uszytek musi swoje "odleżeć", żebym doszła do tego, co jest nie tak i to poprawiła. Wtedy dopiero nadaje się do założenia :)

      Usuń
  2. To takie romantyczne mieszkać na ulicy Kaczuszkowej i pić napój morelowy... I jeszcze chodzić w takiej sukience... i tańczyć aż po świt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! To był bardzo romantyczny czas dla Żanety i Żorża :)

      Usuń
  3. No w takiej sukience to się ni dziwię ,że wszystko skończyło się jak skończyło ..i żyli długo i szczęśliwie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju , ja jak do Ciebie przychodzę , to co tam mi ubrania uszyte, nic to!!! ja tu każde słowo połykam...dopiero potem oglądam :) I wszytko dziś cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście że Żorż nie mógł przejść obojętnie obok tak pięknie odzianej Żanety. A jak już podszedł i ją poznał to nie mógł się nie ożenić!
    A czy ja dobrze widzę, że przez cały tył biegnie suwaczek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak - zamek jest na całym tyle, taki właśnie był na to pomysł :)

      Żorż wpadł tego wieczoru jak śliwka w kompot, nie mogło być inaczej :)

      Usuń
  6. o rety! Jak Ty super piszesz, oczyma wyobraźni widzę za kilka lat Twoje książki w księgarni :)
    Sukieneczka też fajna, kolorek ma super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)

      Może i Żaneta z Żorżem trafią do księgarni... kto wie... :)

      Usuń
  7. Świetnie się czyta :) i ogląda.. zdecydowanie zostaje na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Urocza historia i klimat zdjęć

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnie zdjęcie jest NAJ!:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna sukienka, Żanetko zajrzyj do mnie na bloga, mała niespodzianka na Ciebie czeka:]

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowita historia! A jak fajnie opisana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No właśnie, powinnaś dodać na koniec: "I żyli długo i szczęśliwie" :) Sukienka ładniutka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to jeszcze żyją, więc nie dodawałam, ale prawdą jest, że dość długo i całkiem szczęśliwie :)

      Usuń
  13. wow, dobrze się czyta Twoje posty.
    krótko mówiąc porywają ;)
    sukienka świetna.
    pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) miło mi czytać takie słowa!

      Usuń
  14. pióro masz pierwsza klasa! :) sukienka jest śliczna! :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za wszystkie miłe słowa, a krytykę z pokorą przyjmuję:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...