niedziela, 3 sierpnia 2014

O tym, jak Żaneta otrzymała gorzką lekcję zoologii

Pewnego ranka wychodząc do sklepu po mąkę na jej słynne maślane bułeczki Żaneta zauważyła, że w skrzynce na listy jest zaadresowana do niej bardzo gustowna koperta. Takich kopert używała wyłącznie Kuzynka Eugenia, która pomimo tego, że w Żaneiro de Rio telefon był już praktycznie w każdym domu, wolała wciąż wysyłać kartki z wiadomościami, gdyż uważała, że możliwość rozmowy z kimś kogo się nie widzi powinna być zarezerwowana wyłącznie dla przeżyć metafizycznych. Po powrocie Żaneta otworzyła kopertę, w której znalazła kartkę z bardzo zwięzłą informacją: "Wyjeżdżam na dwa tygodnie, zaopiekuj się Tygryskiem, w kopercie jest klucz". Cóż... Kuzynka Eugenia miała to do siebie, że nie owijała w bawełnę i nigdy nie pozostawiała złudzeń co do możliwości rozpatrzenia jej propozycji. 


Kuzynka Eugenia była znana ze swojej miłości do wszelakiej maści psów (czego nie można było powiedzieć o jej stosunku do ludzi), których miała w życiu już całe mnóstwo. Żaneta znała większość z nich, ale o Tygrysku jeszcze nigdy nie słyszała i choć wiedziała, że nie ma co liczyć na wdzięczność, postanowiła, korzystając z pięknej ostatnio pogody, spędzić z Tygryskiem miłe chwile. W tym celu udała się do parku, aby podpatrzeć i przeanalizować ostatnie trendy w zabawach z psami. 



Bogatsza o nową wiedzę od razu ruszyła do domku Kuzynki Eugenii, dosyć malutkiego, ale otoczonego imponującej wielkości ogrodem. Żaneta już dłuższą chwilę szła wzdłuż parkanu i była coraz bardziej zdziwiona, że nie słyszy szczekania Tygryska. "Mam nadzieję, że nic mu się nie stało" - pomyślała zamykając za sobą furtkę. Będąc już w ogrodzie zauważyła również, że nie słychać świergotania ptaków, których zawsze było tam całe mnóstwo. Nagle przystanęła w pół kroku. Tuż przed nią ścieżkę prowadzącą do domku przecinały ślady ogromnych kocich łap. Cisza wokół niej jakby zgęstniała. Żaneta zrozumiała, że Tygrysek nie zaszczeka na nią tego dnia...
Spódnica - lekka modyfikacja wykroju na spódnicę ołówkową
z Burdy "Szycie Krok po Kroku" 1/2013

Sweterek - Zara
Apaszka - odkupiona od Ryfki
Buty - Ryłko
Torebka - Rags & Silks

Photo by Magdalena Matulska

15 komentarzy:

  1. Świetnie się Ciebie czyta!!! :)
    Stylizacja także przypadła mi do gustu :)
    Pozdrawiam :)
    _____________________________________
    www.stylowo40.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna spódnica... i torba! Mam bzika na punkcie toreb, jak kuzynka Eugenia na punkcie psów... zwierząt. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! To bardzo niebezpieczna fascynacja ;)

      Dziękuję!

      Usuń
  3. spódniczak super, zwłaszcza guziczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci przypadła do gustu :)

      Usuń
  4. Opowieść jak zwykle interesująca. Stylizacja piękna, torebka cudo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobała :) Bardzo dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  5. Super spódnica, nie znoszę przyszywać guzików ale dla tej bym się skusiła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyszywanie guzików to męka, ale i tak wolę je od wszywania zamków błyskawicznych.

      Dziękuję!

      Usuń
  6. Ciekawa spódniczka i torebka cudo!
    PS. czekamy na dalszy ciąg - ciekawa jestem co się stało z biednym tygryskiem (pewnie połamał zęby próbując odgryźć najniższy guzik spódnicy) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście Żyrafki nie występują w jadłospisie Tygrysków, więc udało się uratować wszystkie guziki :)

      Dziękuję Ci serdecznie!

      Usuń
  7. Świetnie się czyta twoje historie, ale, przykro mi, to apaszka najbardziej zwróciła moją uwagę. Jest przepiękna! Jakbyś kiedyś chciała puścić ją dalej, to ja jestem chętna! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ta spódnica skradła moje serce :) mam podobną sztruksową od kilku lat którą uwielbiam, mimo że wytarta gdzieniegdzie mocno już :)

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za wszystkie miłe słowa, a krytykę z pokorą przyjmuję:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...