Burmistrz Żaneiro de Rio co roku z okazji Święta Miasta organizował uroczystą galę, na której wręczane były złote medale pamiątkowe dla najbardziej zasłużonych mieszkańców. Byli wśród nich lekarze, działacze społeczni, utalentowani sportowcy, ale też zwyczajni obywatele, którzy wyróżniali się szlachetnym charakterem. W tym roku nagroda miała trafić także w ręce Żorża! Żaneta pękała z dumy. Specjalnie na tę okazję sprezentowała mu nowy krawat oraz ozdobne spinki do mankietów.
Kilka godzin przed galą odbywała się próba, na którą zaproszono także osoby, które miały tego dnia otrzymać z rąk Burmistrza nagrody. Korzystając z nieobecności Żorża, Żaneta postanowiła uporządkować ubrania w szafach i jakież było jej zdziwienie, gdy przy tej okazji odkryła, że Żorż zostawił swój nowy uroczysty krawat w domu. W pierwszej chwili zasmuciła się myślą, że pewnie mu się nie podobał, ale po chwili przypomniała sobie, że Żorż zawsze dotrzymywał słowa, więc skoro obiecał jej, że włoży krawat na galę, a zostawił go w domu, to zapewne nie zrobił tego umyślnie.
Nie tracąc ani chwili Żaneta ubrała się, zapakowała krawat i ruszyła do Ratusza, gdzie wieczorem miała odbyć się gala. Gdy dotarła na miejsce, zdziwiło ją, że nigdzie nie widać żywej duszy, a przecież wiedziała na pewno, że próba powinna jeszcze trwać. Dopiero po dłuższej chwili stróż powiedział jej, że właśnie odbywa się spotkanie w pokoju Burmistrza i poprosił ją, żeby poczekała w głównej sali.
Żaneta przycupnęła cichutko na krzesełku i postanowiła poczekać. Czekała, czekała i czekała, a nikt się nie pojawiał. Sala była przystrojona i wyglądała bardzo uroczyście. Żaneta pomyślała sobie, że pewnie prezenter na takiej gali musi czuć się bardzo wyjątkowo w tak dostojnym miejscu. Wtedy przyszło jej do głowy, że zupełnie wyśmienitym pomysłem byłoby spróbowanie Żanetkowych sił w tej roli. Szybko wdrapała się na scenę, obróciła w stronę pustej widowni i... aż zachłysnęła się z wrażenia! Reflektory świeciły prosto na nią, czuła się jak prawdziwa gwiazda. Zaczęła więc przemawiać do pustej widowni, opowiadać anegdoty i dowcipy. Na koniec ukłoniła się i ku ogromnemu zdziwieniu usłyszała gromkie brawa Burmistrza i wszystkich uczestników gali, którzy właśnie weszli do pomieszczenia. Zamarła z zawstydzenia...
Sukienka - połączenie i modyfikacja wykroju 109 z Burdy 3/2011 (góra) i wykroju na spódnicę ołówkową z Burdy "Szycie Krok po Kroku" 1/2013, z żakardu zakupionego w sklepie Natan na zalegającej w szafie podszewce batystowej, guziki farbowane na zamówienie w hurtowni guzików Pasek - Allegro Bransoleta - LampArt Rajstopy z mało widocznym na zdjęciach szwem - Gatta Kolczyki - Apart Buty - Ryłko |
Nie tak dawno temu otrzymaliśmy wyróżnienie od Addicted to Craft, zachęcające do wyjawienia 7 nieznanych faktów na temat naszego Żyrafkowego życia. Oto i one:
- Żaneta darzy uwielbieniem poranny dźwięk budzika i dlatego co dzień stara się odsłuchać go co najmniej kilkukrotnie zanim wstanie z łóżka.
- Żaneta jako mała dziewczynka dostała od Mamy pięć dukatów, które natychmiast wpłaciła na książeczkę oszczędnościową na procent. Dzisiaj, po latach, ma już sześć dukatów.
- Żaneta przepłynęłaby nawet 40 basenów olimpijskich, niestety na wiele z nich potrzebne są bilety lotnicze.
- Żorż zawsze zaczyna czytać poranną gazetę od ostatniej strony.
- Żaneta, żeby wzbudzić zazdrość i podziw sąsiadów, prenumeruje czasopismo naukowe, które potem odnosi do biblioteki pobliskiego gimnazjum.
- Żaneta uwielbia pić herbatę ze starego, lekko obtłuczonego kubka, ale nigdy się do tego nie przyznaje i ukrywa go zawsze, gdy spodziewa się gości.
- Żaneta i Żorż planują wiosną przygarnąć małego rudego kotka.
:)I jeszcze jeden punkt powinnaś dopisać. Czyli o taki 8. Asia Krzak kocha Żanetę bardzo :)
OdpowiedzUsuńOooo! Takie miłosne wyznania muszą być na pierwszym miejscu :)
UsuńZ wzajemnością :)
Śliczny ten żakard i sukienka z niego także. Czarne guziki... szyję w podobnej kolorystyce właśnie, też musztarda z czymś czarnym :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Guziki są granatowe, podobnie jak pasek i lamówki na rękawkach. A musztarda z czarnym z pewnością będzie super!
Usuńrewelacja a tyl to wisienka na torcie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo dziękuję :)
Usuńhihi fajne
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się podoba :)
Usuńśliczna Ty i sukienka ;o
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńWszystko ślicznie spasowane. Nawet bransoletka zgrała się kolorystycznie. A Żaneta w takim stroju mogłaby spokojnie zastąpić p.Torbicką na jakiejś wielkiej gali :)
OdpowiedzUsuńGdyby Pani Torbickiej zależało, to Żaneta mogłaby ją oczywiście zastąpić, ale tylko w formie niemej, gdyż ze stresu nie wydukałaby ani słowa. No chyba, że widownia byłaby pusta ;)
UsuńDziękuję!
wow :D niesamowita :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńPięknie wyglądasz! Sukienka idealnie komplementuje twoją sylwetkę ;)
OdpowiedzUsuńNiezwykle mi miło czytać takie słowa - dziękuję!
UsuńCudna! Sukienka i Ty w sukience, albo sukienka na Tobie...! :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Mam nadzieję, że sukienka równie dobrze czuje się na mnie, jak ja w niej :)
UsuńWOW! no, no - tylko na estradę.
OdpowiedzUsuńOtóż to! Dziękuję :)
UsuńŻaneta z pewnością byłaby lepszą prezenterką od wielu obecnych :)
OdpowiedzUsuńByć może, o ile nie musiałaby przemawiać do pełnej widowni, co się chyba dość rzadko zdarza prezenterkom ;)
UsuńDziękuję!
Bardzo lubię Cię czytać i patrzeć na zdjęcia:D Sukienka wyszła ślicznie!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Żorża z okazji medalu;)
Cieszę się, że miło Ci tu u nas :)
UsuńBardzo dziękuję!
Śliczna sukienka, pięknie w niej wyglądasz. Dodatki starannie współgrają z kolorem sukienki.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie w imieniu własnym, sukienki oraz dodatków :)
UsuńSukienka jest bombowa, a zdjęcia rewelacyjne :) Popieram gorąco plan przygarnięcia kota - kochane zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńŻaneta z Żorżem też popierają i już planują, jakie nadać mu imię :)
UsuńDziękuję!
No jakze ten kotek ma sie nazywac?! Żorżetek!!!
UsuńJa tez gazete poranna od ostatniej strony...:)
Sukienka boska! Ten tył jest genialny! Aż słów mi brakuje. Tez chcę taką :)
OdpowiedzUsuńOch! Bardzo dziękuję! Tak naprawdę była bardzo prosta do uszycia :)
UsuńUwielbiam czytac Twoje przygody w Rio. Zawsze wtedy mam usmiech od ucha do ucha. Sukienka doskonale nadaje sie na wielkie wejscia na scene w blasku reflektorow.
OdpowiedzUsuńNiezwykle mi przyjemnie, że lubisz czytać o Żyrafkowych przygodach :)
UsuńTo prawda, blask reflektorów zdecydowanie służy tej sukience. Bardzo dziękuję za miłe słowa!
A ja tym razem bardziej o sukience niż przygodzie- wspaniale wykrojowi służą rękawki. Szyłam tę górę wiele razy (w skali tego, co szyłam) i ani razu o rękawkach nie pomyślałam.
OdpowiedzUsuńA to w zasadzie nie są rękawki, ale przedłużona linia ramion - rzeczywiście fajnie się ułożyła :)
UsuńDziękuję!
Przepiękna stylizacja no i opowieść :-) Cudownie ci w tym kolorze! Sukienka wyszła doskonale!
OdpowiedzUsuńDziękuję za te miłe słowa!
Usuń:-Opowiadać to Ty potrafisz!! zazdroszczę :) Szyjesz pięknie! bardzo podoba mi się połączenie musztardy z granatem, sukienka w sam raz na galę! przepięknie w niej Wyglądasz!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają Ci się nasze opowieści :)
UsuńSerdecznie Ci dziękuję!
Absolutely gorgeous! I love the blend of cheerfulness and elegance that radiates from this timelessly becoming ensemble. You look smashing, dear gal!
OdpowiedzUsuń♥ Jessica
I am so glad You like it :) Thank You for visiting here and for such a nice comment!
UsuńOj jaka szkoda, że mi tak nie do twarzy w musztardowym, bo w połaczeniu z granatowymi dodatkami to po prostu klasa! Śliczna jest ta sukienka! I opowieść porywająca ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy wprowadziłam ten kolor do mojej garderoby i im dłużej patrzę na te zdjęcia, tym bardziej myślę, że powinien w niej zagościć na stałe.
UsuńBardzo dziękuję!
I słusznie, bo Ci bardzo pasuje ten kolor :)
Usuńpiekna opowiesc z piekna gwiazda w roli glownej.Sukienka jest reelacyjna, a plecy powalaja na kolana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że Ci się spodobało! Dziękuję :)
UsuńJak zwykle ciekawie napisana opowieść stanowiąca tło do zaprezentowania stylizacji:) A sukienka wygląda doskonale, fajny pomysł na połączenie ze sobą różnych wykrojów. Dodatkowy plus za ładną tkaninę:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszą Twoje miłe słowa :)
UsuńPołączenie wykrojów okazało się konieczne, gdy w Burdzie nie znalazłam wykroju na sukienkę, którą sobie wymarzyłam i było też bardzo proste w realizacji.
ah ah :) piękna sukienka Żanety :)
OdpowiedzUsuńOch, dziękuję! :)
UsuńPiękna sukienka - ten dekolt i guziczki robią ogromne wrażenie!
OdpowiedzUsuńP.S. Czyż schody w Scenografii nie są cudowne?
O! mamo! Ale świetnie w niej wyglądasz! Idealna!
OdpowiedzUsuńprześlicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknej sukienki:] Wszystkiego dobrego.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHahahah kobitka ma ubaw jeśli czyta że cały szyciowy net wciąż i wciąż ja wspomina i wspomina. A co jeśli nie zamarła z zawstydzenia tylko zaniemówiła jak zorientowała się co do poziomu ???? Takie nasze polskie (teraz rzucą się na mnie harpie za przymiotnik hahah) piekiełko blogerskie ;) hahaha No i jeszcze mało która z pań się nie wypowiedziała hahaha Gratuluje jesteś jedną z ostatnich!
OdpowiedzUsuńNiezła przygoda Ci się przytrafiła. Sukienka bardzo seksowna. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Sukienka cudo,jak zwykle pięknie piszesz od dzisiaj nie kupuję książek tylko będę
OdpowiedzUsuńczytać Twojego bloga.
Pozdrawiam.
No, to niemalże przygoda życia! A sukienka bardzo ładna;)
OdpowiedzUsuńTez wykorzystam tylko gore.Uszyłam z niej bluzkę,ale jakoś nie widziałam rękawka.Szkoda:((
OdpowiedzUsuń