sobota, 11 maja 2013

O Żanetkowych przodków poszukiwaniach

Z opowieści Dziadka Żanety można było się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Pykając powolnie fajkę w niedzielne popołudnie lubił wspominać, jak przekonał Babcię, żeby w tajemnicy przed rodzicami umówiła się z nim na lemoniadę i sernik z malinami czy jak w czasie Wielkiej Rewolucji oszukał w kręgle pewnego rebelianta za pomocą szczypty soli i niepełnej paczki zapałek. To właśnie od niego Żaneta usłyszała po raz pierwszy o tym, że wśród jej przodków byli nie tylko przemysłowcy, ale także artyści-malarze, m.in. kubiści, impresjoniści oraz malarze klasyczni. Nabrała podejrzeń, że mogli do nich należeć także starożytni rzeźbiarze.






Postanowiła dowiedzieć się więcej na temat swoich utalentowanych przodków i wybrała się do słynnej Galerii Żaneiroderiańskiej, przez mieszkańców nazywanej po prostu "Żanerką", w której można od wielu już lat podziwiać obrazy oraz instalacje najsłynniejszych artystów ze wszystkich stron świata. Kierując się zakupionym w recepcji przewodnikiem Żaneta udała się prosto na drugie piętro. Tam, w głównym hallu, była umieszczona kolekcja obrazów zebrana przez jednego z jej prapradziadków, Erwina Żuczka. Za hallem natomiast znajdowała się długa galeria wypełniona najprzeróżniejszymi obrazami podpisanymi nazwiskiem jej przodków, które Żaneta podziwiała godzinami aż do zamknięcia Galerii. 





Bluzka - Ciuchbuda
Spódnica - szybkie szycie z półkola: tkanina zdobyczna, zamek wygrany u Nef
Torebka - Rags and Silks
Buty - CCC
Rajstopy - Gatta
Dodatki - zdobyte tu i tam 
Photo by niezastąpione StudioEm

***

W odpowiedzi na wyróżnienie u LoliJoo 7 faktów na temat Żanety:

Fakt nr 1. Żaneta, w przeciwieństwie do wszystkich dziewczynek w jej klasie, nigdy nie nosiła wstążek we włosach. Nigdy! Mama Żanetki uważała je za plebejski zwyczaj.

Fakt nr 2. Żanecie nigdy nie przyśniło się, że lata na paralotni, chociaż bardzo chciała i jak zamykała oczy, to myślała o tym intensywnie przez prawie 10 minut, żeby wywołać ten sen. Mimo to prawie zawsze śniła, że wędruje godzinami przez ogródek albo las. 

Fakt nr 3. Żaneta ukrywa przed Żorżem słodycze w szafce z makaronem. 

Fakt nr 4. Żorż wie, gdzie Żaneta ukrywa przed nim słodycze i sam je tam czasem podrzuca. 

Fakt nr 5. Żaneta chciała kiedyś kandydować na radną Żaneiro de Rio, ale w dniu zgłaszania kandydatur bezgranicznie pochłonęło ją śledzenie podejrzanie zachowującego się bociana, który - prawdopodobnie - śledził podejrzanie zachowującą się żabę aż do jej ostatniego skrzeku.

Fakt nr 6. Żaneta skrycie marzy o tym, żeby jej dawną kolekcję znaczków pocztowych kupił na aukcji jakiś milioner, któremu do pełnej kolekcji znaczków z całego świata brakowałoby tylko znaczków Żanety.

Fakt nr 7. Żaneta lubi słodką herbatę, ale jak trzeba, to wypije też gorzką, żeby nie robić kłopotu. 

Jako że Żaneta po równo wyznaje miłość do wszystkich blogów, które dotychczas w zabawie udziału nie wzięły, nie potrafi wybrać i nominować ulubionych, gdyż ich lista nigdy by się nie skończyła. 

28 komentarzy:

  1. No po prostu uwielbiam te historyjki :D
    "Bardzo uwielbiam" też 7 faktów :)))
    Fakt 1 - Bezdomna nosiła ogromne kokardy, bardzo błyszczące, ale jedynie w szkolnych kolorach, czyli biały i cała gama niebieskości... wtedy o czarnych mowy nie było :D
    Fakt 7 - mam to samo :D

    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie pochwaliłam spódnicy? Z tego wszystkiego zapomniałam :)))
      Zaskakująca! Zaskakujące połączenie spódnicy kloszowej z suwakiem, czegoś takiego nie widziałam. Super :)

      Usuń
    2. Oj, jaki miłe słowa!

      Z tymi kokardami to jest tak, że każda dziewczynka chce je nosić, im większe i bardziej błyszczące, tym lepiej :) Taki już jest małodziewczynkowy gust :)

      I bardzo się cieszę, że Ci się podoba spódnica :)

      Miłego weekendu :)

      Usuń
  2. O, z herbata do niedawna miałam tak samo, przy czym słodka musi być idealnie mocna i idealnie słodka i idealnie gorąca co by ledwo co nie parzyła. Ostatnio pijam gorzka nawet w domu, bo gorzka da się wypić gdy wystygnie.
    A spódnica jest bardzo bardzo, jak do galerii, taka nowoczesna w swej klasyczności.
    Bardzo fajnie mieć całą szafkę na makaron (i na słodycze!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najfajniejsze są te słodycze ukryte w szafce na makaron i to, że ich czasem nagle przybywa :) Oto cały urok szafki na makaron :)

      Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  3. twoje historie sa przeurocze, fajnie napisane, czyta sie tez fajnie,spodnica naturalnie tez fajna.....pozdrawaim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podobają :) Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  4. :) no i po przeczytaniu Twojego kolejnego posta świat jest piękniejszy :) A pierwsze zdjęcie jest prześliczne. Ale się trafiło.
    A fakty hihi - o herbacie miodzio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :)

      Z herbatką to - jak się okazuje - nie tylko ja tak mam :)

      Usuń
  5. A ja mam czarodziejska szafkę z talerzami, gdzie ciągle rozmnażają mi się jakieś słodycze, których sama nie kupuję, a które jakimś dziwnym zrządzeniem pojawiają się gdy te poprzednie się kończą. Mąż uparcie milczy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale super! Taka szafka to naprawdę przydatna rzecz! W każdym mieszkaniu powinna być :)

      Usuń
    2. aaaaa... czyli tutaj tkwi tajemnica? :)
      Po prostu nie wolno mieć szafki dedykowanej dla słodyczy, bo ja tak właśnie mam i one wiecznie znikają. Muszę przeorganizować wnętrza i może też mi będzie przybywać :D

      Usuń
  6. Idealnie do galerii sztuki nowoczesnej. Bluzeczka aż krzyczy, że chce zobaczyć coś modern:), a spódniczka dodaje jej powagi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odległość nie sprzyjała bliskiemu się naszemu zakolegowaniu, ale przebrnęłam przez wszelkie internetowe zabezpieczenia i zjawiam się u Ciebie w pełnej gotowości na twórczy odbiór. Odbieram z podziwem i , nie ukrywajmy, zazdrością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, bardzo mi miło :) I mam nadzieję, że to nie jedyne Twoje odwiedziny, ale że będziemy się częściej spotykać :)

      Usuń
  8. Pięknie i kolorowo!!!!historyjka też barwna :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczna narracja - masz talent! Sama nie wiem co mnie bardziej zachwyca - opowiastki czy uszytki...? Pozostanę przy obydwu :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super zdjęcia! Bardzo graficzne i kolorowe. Kreacja oczywiście najlepsza

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi się podoba ten suwak w spódnicy. I widzę, że Żaneta woli wstążki przy spódniczce zamiast we włosach-to bardzo słuszne! :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaneta zdecydowanie woli kokardy na spódnicy, ale gdy była małą dziewczynką pałała miłością do tych we włosach :)

      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  12. Bardzo fajna spódnia, świetnie ten zamek na całej długości wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zanetko droga niewiem sama co bardziej godne poswiecenia szerszej uwagi czy owe skupienie na tresci samej czy moze zdjec podziwianie o szyciu wspomniec tez trzeba ze cudowne kreacje poczatkujacej krawcowej powstaja z precyzja mistrza bede tu zagladac tak mi sie podoba mam nadzieje ze pozwolisz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I bluzka i spódnica świetne, ale jak zobaczyłam jak spódnica wygląda od tyłu - doskonała, uwielbiam takie przełamania.

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za wszystkie miłe słowa, a krytykę z pokorą przyjmuję:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...